Długo zastanawiałem się nim zacząłem ten wątek.
Licencje, które mają funkcjonować również w tym roku są tłumaczone przede wszystkim koniecznością ubezpieczenia zawodników ora imprez organizowanych z ich udziałem. Nasunęła mi się pewna wątpliwość skuteczności takiego ubezpieczenia w połączeniu z dozwolonymi częstotliwościami pracy naszych nadajników. Jak by nie patrzeć łamane jest prawo, tak przez organizatorów jak i zawodników. My nie możemy oceniać szkodliwości tego czynu, to w „razie czego”, zrobi powołana na tą okoliczność odpowiednia instytucja.
Który z Ubezpieczycieli zlikwiduje ewentualną szkodę powstałą na skutek lub w związku ze złamaniem obowiązującego prawa?
Czy ktoś pomyślał, co może oznaczać przed sądem, różnica 10 kHz?
Może nazwany zostanę „panikarzem”, ale czy ktoś może mnie uspokoić?

_________________
Pozdrawiam. Mariusz "Bonawentura"

Nasz system jest taki że wszystkiego się dowiadujesz po szkodzie, pytanie masz dobre ale jakbyś był na MP Off-Road w 2005 byś zobaczył jakie było zamieszanie z licenacjami i nie tylko to byś się tylko uświadomił w tym że w polsce wszędzie jest tak samo - Nikt nic wie a jak się dowiedzieć ma to po szkodzie..

Dzięki Bugi za zwrócenie uwagi

_________________
www.prorevo.pl

Bo to ubezpieczeni jest tak potrzebne jak umarlemu kadzidlo. Takie samo a nawet lepsze moge sobie wykupić u kolegi Grzesia Nóżki za mniejsze pieniądze. Organizatorzy i tak ubezpieczają imprezy. Jest to pretekst na wyciągnięcie kasy. Poczekamy jak bedzie w tym roku, czy nowe urządzenie będzie pracowalo na eliminacjach MP, jak LOK rozwiąże sprawe z zawodnikami z klas FSR którzy także mają ,,podobno,, startować z udzialem AMBrc
Bardzo dobre pytanie zadaleś, poruszę je przy okazji wizyty w PZU. Wiadomo że przy ewentualnej likwidacji szkody ubezpieczyciel ściśle trzyma sie przepisów i szuka uchybień ze strony ubezpieczonego.

_________________
Jelcz Mikrus
GG9531784

W Kłodzku byliśmy ubezpieczeni wszyscy bez licencji...

I było bardzo fajnie. Nic nikomu się nie stało i Bogu dzięki.
W tym wątku nie chodzi mi tylko o licencję. Wszyscy już wiemy, że to marny towar.
Każda umowa ubezpieczeniowa może być podważona z powodu zaniedbań czy przekroczenia prawa.
Wątpię z kolei, aby Ubezpieczyciel w polisie, uwzględnił inny podział częstotliwości niż ten wskazany przez prawo.

_________________
Pozdrawiam. Mariusz "Bonawentura"

Ale z drugiej strony jaki wpływ na jakis wypadek może mieć częstotliwość stosowana przez daną osobe

_________________
XRAY M18
HS81, Trinity Cobalt 16T, MAMBA 6800kV, Trinity Micro Monster, SX3R, MX3s 40MHz

RC WORLD TEAM KATOWICE

http://www.rcteamkatowice.pl/

nie chodzi o wplyw czestotliwosci na wypadek,tylko to ze kiedy juz bedzie ci sie nalezalo odszkodowanie to ktos kto ci je wyplaca bedzie kombinowal jak tego nie zrobic i zlapie sie kazdego mozliwego pretekstu np.wlasnie czestotliwosci

to zależy od rodzaju wypadku - jeśli jego źródłem jest model, który rozpędzony uderzył w kogoś, wyrządzając tej osobie krzywdę będącą przedmiotem roszczenia, wówczas na pewno kwestia częstotliwości ma znaczenie - i wówczas to nie firma ubezpieczeniowa musi wykazać, że wykorzystywanie częstotliwości niedozwolonych polskim prawem było przyczyną wypadku, tylko raczej w drugą stronę - organizator/winowajca musi udowodnić, że stosowanie niedozwolonych częstotliwości NIE było przyczyną wypadku - w praktyce jest to niemożliwe...

Jak widać, niektórym osobom nie wystarczy prowadzenie dyskusji w temacie "Aparatury". Chciałem zapewnić kolegę Bonawenturę że ma całkowitą rację że starując w zawodach modeli zdalnie sterowanych naruszamy obowiązujące w Polsce prawo. Tyle tylko że ponad dwa lata temu wysłąłem drogą elektroniczną do ówczesnego Ministerstwa Infrastruktury ( na czele zs słynnym "winietu") zapytanie poruszające ten problem. Do dnia dzisiejszego nie dostałem odpowiedzi. Dlatego dajmy sobie spokój i nie szukajmy "sztucznych" problemów. Tadeusz Żelazo

_________________
Too Fast Team
X-ray Team PL

Witam,

Mam taka anegdotke dotyczaca firm ubezpieczeniowych.
Zdarzenie jest prawdziwe i mialo miejsce w Kanadzie.

Pewien kierowca zostal zastrzelony przez zlodzieji jego samochodu.
Kiedy rodzina wystapila do ubezpieczyciela o odszkodowanie z jego polisy ubezpieczenia na zycie ubezpieczeniodawca odmowil.
Jego argument.
Ubezpieczony ukryl przed ubezpieczycielem ze mial chorobe serca.

Tak wiec wyplata odszkodowania niezawsze ma cos wspolnego z powodem szkody.

Marek

Gratuluję Panu samozaparcia w walce o słuszną sprawę.
Tą sprawą powinien zająć się ktoś z ramienia LOK-u jako „jedynie słusznej” organizacji, która ma reprezentować nasze interesy.
Sytuacja taka ma miejsce od sześciu lat (dalej nie chce mi się sięgać do dokumentów) i nikt się tym nie zainteresował na poważnie.

No cóż, ręce mi opadły.
Organizatorom zawodów życzę spokojnych snów.

_________________
Pozdrawiam. Mariusz "Bonawentura"

Problem jest sztuczny bo prawdopodobieństwo wystąpienia jakiegoś nieprzewidzianego zdarzenia jest takie samo dla częstotliwości z listy dopuszczonych jak dla pozostałych.
Co się zaś tyczy ubezpieczeń - są to tylko i wyłącznie ubezpieczenia OC.

_________________
Too Fast Team
X-ray Team PL

Tylko ze dla czestotliwosci nielegalnych ubezpieczyciel ma podstawe aby odmowic wyplaty odszkodowania nawet jesli jest to tylko OC.
Jednak jest to takze NW.

Ten wątek nie dotyczy prawdopodobieństwa wystąpienia nieszczęśliwego zdarzenia w stosunku do używanej częstotliwości radiowej, ale spraw czysto proceduralnych.

I jest Pan pewien że ubezpieczenie jest ważne i nie zostanie podważone?

_________________
Pozdrawiam. Mariusz "Bonawentura"

Podsumowując te wypowiedzi proszę przeczytajcie sobie to:
http://miodowa.net/phpbb/viewtopic.php?t=20

_________________
Tylko śmigłowce