Przemek Wicher napisał(a):
No to Panie Lesławie jako że czasy ORMO,ZOMO,UB i MO się już skończyły Pan pozwoli że ja także wtrącę się do rozmowy.
Przemku Twój wiek wyklucza możliwość znajomości tamtych czasów i właśnie utrzymywanie rygoru w Państwie za pomocą tych przykładowych instytucji. Kare można było "oberwać" nawet za opowiedziany dowcip w nie odpowiednim miejscu.
I dlatego uważam że przesadne karanie jest nie właściwe.
Przemek Wicher napisał(a):
Nie chcę bronić siostry ale wydaje mi się i tak mnie uczono, że jeżeli jestem wolniejszy mam nie utrudniać innym jazdy a oni powinni odwzajemnić się tym samym, niestety w Ścinawce to nie działa bo przewidywalny, powolny i przepuszczający zawodnik staje się celem ruchomym a Pan sędzia z reguły nie widzi snajpera(bo jeżeli dobrze liczyłem na całych zawodach rozdane zostały 4 kary STOP&GO)
Przemku zostawmy siostrę. Były zawody po których krążyły pomówienia cyt."Wicher jechał jak przecinak..." w ferworze walki zdarza się tak ,że wszystkie nauki biorą w łeb.Nawet Maciek Marcinek poddał się samokrytyce ,a jest to zawodnik z naprawdę dużym doświadczeniem.
W dalszym ciągu twierdzę,że tor był w 90% przyczyną atmosfery.Czy ilość rozdanych kar świadczy o czymś.No tak o niskim poziomie startujących zawodników.Im więcej tym gorsi zawodnicy...
Przemek Wicher napisał(a):
Dalej, sprawa serwisu, który JEST, co do tego nie mam zastrzeżeń, jednak rozmowy przez telefon podczas serwisu nie są chyba oznaką wyjścia z PRL-u ale kpiną.
Tak to jest oznaka wyjścia z PRL-u. W PRL-u nie było komórek. A tak na poważnie to to należy do kultury osobistej samego serwisującego i jego stosunku do tych którzy jadą.Sędzia nie posiada narzędzi do karania w takiej sytuacji.
Może wprowadzić obok konieczności posiadania własnego stolika i krzesełka ,własnego serwisanta.
Przemek Wicher napisał(a):
Co do karania to faktycznie (i tu uwaga bo będzie ironia) karanie jest złem na zawodach tej rangi, w ostatnim biegu podczas uderzenia na prostej wartość mojego modelu spadła o niemal tysiąc złotych ale ja wychwalać będę organizatorów i brak sędziego bo przecież nie stało się to na „zawodach totalitarnych” i wszyscy są szczęśliwi, no prawda czy nie.
No Przemku ironia wyszła Ci jak wyszła. Na potwierdzenie "ironiczności" tych słów można by zastosować trzy prawdy księdza Tischnera ,a zwłaszcza tę ostatnią. Ideą tych zawodów było stworzenie spotkań towarzyskich z elementem rywalizacji sportowej. Dlatego chociażby nie ma trofeów w formie pucharów.
Nie mamy też dostępu do sędziów o paranormalnych zdolnościach,którzy potrafili by przewidzieć ,że za chwilę Przemek Wicher zostanie trafiony na prostej,zareagować na tyle szybko ,żeby delikwenta unieszkodliwić karą przed zdarzeniem. Tak aby nie nadwyrężyć budżetu w rodzinie Wichrów. Bo kara po i tak nie zniwelowała by strat.
Niestety jest zabawa ,jest ryzyko. Raz się straci raz się coś wylosuje.
Tomek Kilian napisał(a):
...
Za jedną eliminację w Stocku karę powinno dostać 9 na 10 jadących zawodników ponieważ zatrzymywali modele i opuszczali podest mimo nie zakończonego wyścigu....
Tomek ,a ten 10 to Ty? Ale czy Przemek się na to zgodzi? A co powiedzą inni bo ja słyszałem,że 10 było niewinnych...
Przemek Wicher napisał(a):
Nie zgadza się Pan z Panem Arturem, a tu zaskoczenie, że ja zgadzam się z nim w 100%, bo zawodnik, który przemawiał na odprawie na pełnej prędkości ścinał zakręt o 90’ wielki szacunek(model pełniący rolę hamulca w tej operacji dziwnym trafem także nie został zauważony przez sędziego)..
Nie wiem czy Arturowi chodziło o to ględzenie... Ale Przemku ten gość,który jak mówisz ględzi ,"współwymyślił" całą tą ścinawkową zabawę z kolegami dla Was. To on z kolegami do późnych godzin nocnych w piątek szarpie się z rozkładaniem toru,zorganizowaniem wszystkiego kosztem własnego straconego czasu. Prowadząc tę gadkę ma dobre intencje. Mówi to po to żeby Ci którzy potrafią docenić wyciągnęli jakieś wnioski.
Dlatego uważam,że ze zwykłego szacunku nie powinieneś oceniać tego co ten gość ględził przed zawodami...
A na torze po prostu jest zwykłym człowiekiem ze słabościami jakie posiadają wszyscy.Czasami może mieć słabszy dzień lub odczuwać zmęczenie.
Przemek Wicher napisał(a):
I tak na podsumowanie to nie surowość zniechęca zawodników, ale to że warunki nie pozwalają na ściganie i jeżeli to się nie zmieni to frekwencja zawodników będzie malała a Ścinawka zrazi do siebie wszystkich.
Obyś nie doświadczył na sobie zniechęcającej surowości...
Jeśli na temat PRL-u nie wiele możesz wiedzieć to już na temat zasad kapitalizmu coś wiesz.
Podstawowa zasada jest taka :wolny rynek. Każdy ma prawo wyboru i może jechać tam gdzie będzie dla niego odpowiedni poziom.
Jeśli będziemy tworzyć rygory ,zabijemy społeczną ideę tego co zrobiliśmy. Dzięki Bogu i kolegom trwamy już trzeci sezon.
Jestem przeciwny wprowadzania rygorów bo nie o to chodzi na takich zawodach.
Przemek Wicher napisał(a):
Zadowolony z zawodów(biedniejszy o 1000)
Przemek Wicher
Raz biedniejszy ,raz bogatszy.
Ps.szacunek dla Macka za jego słowa...