No panowie, mam jeszcze jedną teorię
W miejscu gdzie w półośkę przychodzi pin, znajduje się "kulka" która się obraca w tej właśnie półośce, zauważyłem że owa "kulka" bardzo lubi się zadzierać i powolutku skrobać półośkę w środku, a możemy to poczuć jeśli spróbujemy manewrować półośką po okręgu, zauważymy że coś trze i raz idzie łatwiej, a raz ciężej.
spiłowałem trochę tą "kulkę" podpiłowałem DELIKATNIE środek półośki i jest miód. Zero ocierania. I teraz nie wiem czy owa sytuacja występuje zawsze czy po prostu podzespoły są źle spasowane i po takim zabiegu już nic nie będzie się zadzierać.