Spoooooro czasu minęło odkąd ostatnio zaglądałem do tego tematu
No więc nie było chętnych do kupna mojego "arcydzieła", więc dałem mu jeszcze jedną szanse, złożyłem go jeszcze raz, co najmniej dwadzieścia razy każdą śrubkę przymierzając żeby było idealnie, trochę zmodyfikowałem to i owo, silnik tym razem kupiłem nówke, rozbieralny leopard 2000kv. Dziś wreszcie go uruchomiłem (wreszcie się zgrały czas i pogoda) no i śmiga, nie spalił się, nie rozleciał, nie wybuchł, same sukcesy
Jedna śrubka się odkręciła ale zdążyłem w pore to wypatrzyć (oglądałem dokładnie model co 20-30 sekund czy się nie rozlatuje lub nie pali) i już śrubka jest wkręcona na kropelce (to był robaczek od zębatki atakującej). Jedyne minusy jakie zdążyłem zauważyć to za wysoki środek ciężkości i za miękki przód przez co lubi się przewrócić ale to nawet fajnie że nie prowadzi się go tak łatwo, jest więcej frajdy
No i będę chyba musiał centralny dyfer całkiem zablokować, bo nie chce mi dęba stawać, a widać że to nie przez brak mocy (a i tak jeździłem tylko na 4s)
Link do zdjęć (bo na forum nie można dawać zbyt dużych, a ja jestem zbyt leniwy żeby zmieniać ich wielkość
) :
https://plus.google.com/photos/118149084053604003134/albums/5894948277845380705?authkey=CNmE7fSt27qIswE