Mam pytania związane z transponderami, które będą używane w Jelczu.

1. Czy wypożyczenie transpondera będzie jednorazowa na całe zawody, czy transpondery będziemy pobierać przed kązdym wyścigiem? Pytanie jest o tyle ważne, że zapewne w inny sposób można przygotować miejsce pod ten transponder.

2. Czy te transpondery są zgodne z jakimiś innym, w szczególności cyfrowymi AMB?

3. Jaka jest długość przewodu zasilającego transponder?

_________________
Pozdrawiam

Tomek Massalski

Pewne informacje.
Transpondery są mniejsze od tych naszych AMB i nie współpracują z innymi urządzeniami.
Z transpondera wychodzi kabelek z wtyczką taką jak do serwa.Kabelek ma min. 10 cm
Dla zainteresowanych będę miał gotowe kable , ale proszę o potwierdzenie e- mailem wariantu:
1 kabel dwużyłowy z wtyczką do odbiornika i gniazdem do pchełki( 10cm) - 14zł
2 kabel trzyżyłowy z wtyczką i gniazdem z możliwością podłączenia DSC ( 10 cm) - 16zł
3 kabel dwużyłowy z wtyczką i dwoma gniazdami do podłączenia pchełki i zasilania - ( 10 cm) - 20zł
Kable bardzo wysokiej jakości, końcówki lutowane i pozłacane.

Informacje dot. zasilania.
Zasilanie dla odbiornika i serw nie musi być wpinane do gniazda zasilającego ( za wyjątkiem DSC jeżeli z niego korzystamy), można także wykorzystać dowolne gniazdo serwa. Wyprowadzenie kabli standardowe JR, Futaba, Kopropo itp.
Złe podłączenie pchełki może ją uszkodzić więc jeżeli sami robicie kable to gniazdo MUSI być zabezpieczone przed odwrotnym podłączeniem.
Inne długości kabli lub specjalne sugestie proszę na maila lub telefonicznie. Na zawodach nie będę miał większych ilości więc proszę nie liczyć na drapane.Od piątku nie robię kabli bo przygotowuję się do zwodów. Dla zainteresowanych - koszt kabla w HK - 9$( wariant 2)
tel 0507-053-023

_________________
Jelcz Mikrus
GG9531784

Teraz troche pewnych informacji ode mnie.

Pchła ma wymiary 26 x 22 x 13 mm ( z uchwytem mocującym 26 x 22 x 21 mm). Długość kabla przyłączonego na stałe do pchełki ma 20 cm. Kabla tego nie można odłączyć i ewentualnie wymienić na swój - takiej możliwości nie ma. Spowodowane jest to tym, że pchła ( w szczególności do modelu spalinowego) musi być odpowiednio zabezpieczona przez paliwem i innymi substancjami, które po wtargnięciu do jej wnętrza mogłyby ją uskodzić. Po podłączeniu zasilania (kabelek polecam od Artura - bo sobie taki kupiłem i jest naprawde bardzo dobry) w pchełce zapala się czerwona dioda - kontrolka zarówno sprawności pchełki jak i poprawnego podłączenia zasilania.


Co do wypożyczania pchełek na zawody.

Do urządzenia dołączonych jest 10 pchełek - odpada więc możliwosć, by każdy mógł sobie je wypożyczyć na cały dzień. Niestety pchły kosztują i nie dało rady zakupić ich więcej.


Kolejna sprawa - dla maniaków lutowania i chętnych robienia kabli samemu.
Lutując kabel - w przypadku pchełki ko-propo należy stworzyć inny kabel, do którego należy wlutować gniazdo, do którego bedzie podłaczona pchła i wtyczkę, która będzie wpięta do odbiornika celem dostarczenia pchełce prądu koniecznego do funkcjonowania pchły. Należy mieć na uwadze, że pchełka ko-propo wyposażona jest we wtyczkę - niemal taką samą jak serwa ko-propo, futaba, JR - a więc posiada w sobie pewne dodatkowe zabezpieczenie - tak zwaną "płetewkę" wykonaną z plastiku, która umiemożliwia błędne podłączenie jej do odbiornika. Do takiej wtyczki nie pasują gniazda firmy Hitec - gdyż w nich nie ma miejsca na to zabezpieczenie. Wszelakie majstrowanie przy kabelkach dołączonych do pchełek jest niemożliwe i w przypadku wycięcia "płetewki" we wtyczce pchły zawodnik odkupuje nową pchłę bez względu na to czy wiedział o takim zabezpieczeniu i sposobie jego połączania czy nie.


Kilka słów na temat montowania pchełki do modelu.
Istnieją - a raczej są możliwe dwa sposoby przymocowania pchły do modelu. Pierwszy - standardowy - na zawleczkę - jednak drut, z którego jest wykonana zawleczka nie może być grubszy od 1mm - spowodowane jest to tym że w pchełce znajduje się otwór, którego średnica wynosi 1,1 mm. Drugim sposobem jest przyklejenie pchełki do modelu za pomocą taśmy dwustronnej. Możliwe jest to, gdyż pcheła - podobnie jat te nowe pchełki AMB jest płaska od dołu (w przeciwieństwie do tych, które urzywane są na polskich zawodach po dziś dzień).


W przypadku zniszczenia pchełki, jej uszkodzenia lub czegokolwiek negatywnego z nią (połamania, spalenia, zalania paliwem, utopienia etc ) zawodnik na miejscu ponosi konsekwencje swojego działania - płaci za pchłę, by mogła ona zostać odkupiona. Koszt nowej pchełki to 90 zł.



Przyjeżdżąjąc na zawody należy mieć na uwadze, iż urządzenie, które swoją premierę będzie miało w Jelczu nie jest własnością ani LOK'u, ani PKMS'u radziłbym wiec podejść prefesjonalnie do tematu, odpowiednio przygotować miejsce na pchłę, przygotować bądź zakupić odpowiedni kabel - dzięki temu zawody zostaną przeprowadzone sprawnie, bez większych nieporozumieć (to nie zmieni jednak faktu, że jest paru zawodników którzy zawsze uważają że coś jest do d...).

Informacja dla spalinowców

W dziale INFORMATORY na RC-AUTO jest info o zawodach w Jelczu z mozliwościa zgłoszenia się na zawody jak również pobrania odpowiednich przepisów dla Polish Serpent Series oraz dokumentacji montażu pchełki.

Zgłoszenie ze strony RC-AUTO jest przesyłane również do Norberta Rękawka oraz do Jerzego Oleńczaka.

_________________
Pozdrawiam

Marek Kusiakiewicz, RC-AUTO

Bardzo mi sie nie podoba to co napisales w swojej wypowiedzi Dawidzie. Sugerujesz ze jak cos nalezy do Lok lub Pkms to mozna to bezkarnie zniszczyc?

A ja uważam że napisał dobrze. Dał do zrozumienia w sposób delikatny że za każde uszkodzenia wynikające z niedbalstwa będą wyciągane konsekwencje finansowe. Nie będzie tolerancji dla ,, ciągniętych pchełek za modelem,, jak to się zdarzało niektórym zawodnikom i wobec których nie zostały wyciągnięte konsekwencje. Jest to krwawica klubu Jelczańskiego na którą nie były żadne ,,składki,, i ma służyć długo na zawodach . Będzie osoba odpowiedzialna za sprawdzanie urządzeń po każdym zdaniu przez zawodnika.

_________________
Jelcz Mikrus
GG9531784

Drogi Łukaszu. W swej wypowiedzi nie miałem na celu uświadomić wszystkim, że jak coś naley do LOK'u lub PKMS'u - to można to bezkarnie niszczyć. Pisząc post miałem na myśli raczej natychmiastowe wyciąganie konsekwencji od zawodnika, który uszkodzi transponder. Jak ogólnie wiadomo pchełka poprawnie zamontowana w modelu i zabezpieczona zapewnia jej długą żywotność i sprawność. Kolejna sprawa - mam do Ciebie pytanie - jak myślisz, dlaczego pchełki od starego AMB wyglądają tak jak wyglądają? - czyli wogóle nie wyglądaja? Odpowiedź jest jasna - w przypadku urządzenia (nie wiem czyje ono jest - tyle razy sie składałem na nowe ze nie wiem) które działa na zawodach po dziś dzień, w sytuacji jakiejkolwiek awarii pchełki z winy urzytkownika oczywiście nie były wyciągane żadne konsekwencje. A pchełka niestety nie potrafi upomnieć sie o swoje prawa czyli spokojną pracę. Zawodnik, który uszkodził pchełkę pozostawał bez winy - i dlatego teraz każda działająca pchełka jest na wagę złota. To miałem na mysli pisząc post o transponderach, ale oczywiście jak zwykle jest wiele ludzi którzy siedząc w domu i nie mając co robić łapią ludzi za język.

Może problemu nie będzie jak system KO PROPO się przyjmie w Polsce.
Nawet jeżeli miało by to dotyczyć tylko klas spalinowych.

Wtedy każdy sobie kupi i będzie mógł użytkować wedle własnej woli.

Dokładnie tak, wystarczy mieć pchełkę i kpl kwarcy. Pchełka sama w sobie nie jest droga, całkowitego kosztu nie znam. Najpierw sprawdzimy jak to się sprawdza.

_________________
Jelcz Mikrus
GG9531784

Z postu Dawida wynika, że nie jest to więcej niż 90 zł.

_________________
Pozdrawiam

Tomek Massalski

u nas tez bedzie obowiazywala ta zasada , zreszta tak jest na calym swiecie i nie ma sie co temu dziwowac ... wlasnie testuje ARC i stwierdzam ze pchelki
nie sa tak masywne jak w AMB (albo tylko mi sie zdaje) ale za to sa bardzo lekkie i trudne do zgubienia a jesli by do takiej sytuacji doszlo to tylko z powodu czyjegos niedbalstwa .

Skoro wprowadzone zostaje w Jelczu nowe urządzenie do liczenia okrążeń i wymusza zmianę sposobu zasilania, to taka informacja powinna być raczej podana troszkę wcześniej niż dwa tygodnie przed zawodami.
Bo ciekaw jestem gdzie można w naszym pięknym kraju można kupić oryginalny kabel Ko Propo albo Futaby (bo tylko te pasują bez ucinania)
Artur,jak widzę, będzie miał takie kable, ale uważam że powinno to trochę inaczej wyglądać, bo jak ktoś nie czyta forum to co??...

Kuba ... mysle ze taki problem to zaden problem , daj se na looz

Zgadzam się z Tobą , ale do chwili gdy nie było urządzenia na miejscu żadna informacja nie mogła zostać zamieszczona. Staramy się a właściwie koledzy z Jelcza nie rzucać słów na wiatr, obiecywać remontów torów i innych pięknych słów bez potwierdzenia.

_________________
Jelcz Mikrus
GG9531784

ile kosztuje takie urządzenie, pytam z ciekawości bo prawdopodobnie bedziemy musieli kupić w Murowanej

_________________
HWD