Zaremba Lesław napisał(a):
Nie znam angielskiego. Czy to :"your team manager should told you about this" znaczy to samo co " spisał się na medal jako menadżer naszego zespołu."
Niestety nie...
Jeśli mogę coś dodać...
To że znalazłem się w kadrze, właściwie można nazwać przypadkiem, ponieważ jechałem w zastępstwie. Mistrzostwa były tak naprawdę, moim dopiero trzecim, czwartym startem na nawierzchni asfaltowej w klasie Modified, do tego nowym modelem. W gruncie rzeczy nie wiedziałem czego się spodziewać, tym bardziej, że przed samymi zawodami nie jeździłem ok. półtora miesiąca i nie miałem przetrenowanych ustawień ani modelu ani elektroniki, bazowałem na gotowych setupach.
Przyjechaliśmy z tatą dzień przed zawodami, w dniu finału "dwunastek" żeby odpocząć i wyspać się przed środą. W środę miał być tylko czas rejestracji od 9 do 14, potem 2 rundy wolnych treningów, czyli mówiąc kolokwialnie: "luzik".
W czwartek po godzinie 9, byłem z tatą na torze, poszlismy dokonać opłat, oznakować opony itd... potem zajęliśmy miejsca dla ekipy Yokomo Polska. Spokojnie oglądałem tor, z boku, z podestu, nie miało się stać nic szczególnego.
Niestety gdy przyszła pora na oznakowanie baterii, okazało się że baterię Thunder Power były odrzucane przy stoliku nawet bez zmierzenia wymiarów. Szef Thunder Power, Jim, powiedział że potrzebuje kilku godzin na rozwiązanie problemu i ma 80 pakietów do zrobienia...
Na szczęście znalazła się osoba gotowa mi pomóc, Michael z Holandii dystrubutor Serpenta bardzo przejął się i był w stanie załatwić dla mnie już oznakowane pakiety LRP. Szczęśliwie Jim znalazł po pewnym czasie rozwiązanie, pakiety Thunder Power bo sklejeniu krawędzi obudowy i zeszlifowaniu do odpowiednich rozmiarów zostały dopuszczone.
To nie był koniec niespodzianek. Właściwie to nie ukończyłem żadnego biegu treningowego, ciągłe problemy z elektroniką, spalony regulator... Ale dzięki pomocy Toniego Rheinarda byłem gotowy na dzień kwalifikacji. Zbyt wiele nie oczekiwałem po treningach, lecz wynik po pierwszej kolejce naprawdę napawał optymizmem, uzyskałem 54 wynik, do trzeciej kolejki utrzymywałem się między 60 - 65 miejscem.
Na czwarty bieg miałem zachowane nowe opony, niestety "przerolowałem" tuż przed startem i taśme trzymająca pakiet się ścięła, 5 kolejkę anulowali a ostatnia była w deszczu i chyba sobie nie wybacze tego, że wtedy nie pojechałem... Ale nie byłem niestety na to przygotowany.
Bądź co bądź skończyło się jak się skończyło, wiele osób zyskało dużo punktów podczas "mokrej kwalifikacji" inni stracili pozycję.
Startowałem w finałach z 91 miejsca, a skończyłem 99, ale nikogo poza sobą nie mogę winić, kalkulację co do opon zawiodły i były w ogóle niepotrzebne... Wyszło, jak wyszło.
W każdym razie jestem bardzo zadowolony po zawodach, piękny obiekt, możliwość jazdy na tak zadbanym obiekcie sprawia samą radość. Oglądanie najlepszych na żywo, nie poprzez livestream i bycie częścią tego wydarzenia to naprawdę miłe uczucie. Dużo się na tych zawodach nauczyłem i zebrałem ważne doświadczenie.
I moment po trzecim finale A, łzy radości Jilles'a Groskamp'a i łzy smutku Yukijiro Umino i Volkera... ogromne przeżycie.
Można ponarzekać na kontrolę techniczną, ale są to rzeczy na które nie mamy wpływu, a wydaję mi się, że przepisy są po to żeby je egzekwować, nie można się z tym nie zgodzić, a tu już tylko i wyłącznie sprawa organizatora w jaki sposób... Widać, że nie do końca sobie poradzili, media modelarskie nie pisały o nich przychylnie, nawet Marc Rheinard napisał na swoim fanpage'u na FB, że to prawdopodobnie najgorsze zawody na jakich był. Organizatorzy muszą mieć tego świadomość...
Zawody można podsumować ciągłymi protestami, wieloma niejasnościami, ale to i tak niczego nie zmieni. Pewien niedosyt miejmy nadzieję zaowocuję na przyszłość lepszymi wynikami.